Człowiek to dziwne stworzenie.
Najpierw się zapisuje na kurs.
Cieszy się, że w kieszeni oszczędza parę ładnych tysięcy.
W końcu kurs dofinansowany.
A jak ma zajęcia to maksymalnie marudzi, żeby jak najszybciej skończyć.
W sumie to i wczoraj i dziś posiedziała bym jeszcze.
Nie wiem, kiedy będe mieć z tym doczynienia.
Więc im więcej funkcji bym poznała tym lepiej dla mnie.
A tu faceci marudzili, no to prowadzący nieco skrócił.
A teraz siedzę i nie robię nic.
Pierwsza moja spokojna godzina w ten weekend.
Bo czasem kurs jest fajny jeśli prowadzacy fajni :) No i nie kazdemu wszystkie części równie mocno pasują :)
OdpowiedzUsuń