Wiecie, ze czasami rzeczy same jakoś tak się układają.
Nie spodziewamy się a tu proszę ;-).
Przed majówką byłam na pierwszym meczu finałowym.
Pisałam o tym pare notek temu o TUTAJ.
Jadąc na majówkę nawet nie zakładałam, że będzie mi dane być na 2 kolejnych meczach.
Wiadomo finał trwa do 3 zwycięstw.
Wczoraj był mecz ostateczny.
Ponieważ obie drużyny miały po 2 zwycięstwa.
Wczoraj był 5 mecz w Dąbrowie Górniczej.
A jakże bilety kupiłam już we wtorek.
O dzięki ci internecie.
No i wczorajszy mecz naprawdę mi się podobał.
Początkowo myślałam, że będzie to jednostronna rozgrywka,
Ale jakże się myliłam.
Myślę, że SOPOT zasłużył na to zwycięstwo.
Po meczu udało mi się 2 siatkarki poprosić o wspolne zdjęcie,
A ze wszystkimi przebiłam piątkę ;-).
Nigdy nie kumałam po co dotykać za rękę tych graczy ;)
OdpowiedzUsuńAle ciszę się, że Ty się cieszysz :)
siedziałam przy TV chyba bardziej wpatrując się w widownię niż w siatkarki :-)
OdpowiedzUsuńAle mecz był zaskakujący - Dąbrowianki nie będą go miło wspominać.
Gall A.
stałam za kamerą, za to NASZ kolega był i dopingował ;-)
UsuńDąbrowianki już płakały w Sopocie
To chyba możesz uznać tę majówkę za więcej niż udaną :)
OdpowiedzUsuń