No to były bardzo miłe urodziny.
Leniwo - odwiedzinowe.
W dość kiepskim dniu mam ale co tam.
Kolega ma gorzej, bo 24 grudnia.
Nie planowałam imprezy.
W planach był tort oraz kawa.
Tak też to się odbyło, w zupełnie spokojnym tonie.
Chyba już te lata szaleństwa minęły.
Nareszcie dostałam STORCZYKA ;-) i to od Marudy.
Bo zawsze chciałam, a jakoś nikt nigdy mi nie sprezentował.
Jedyny minus to mój aparat.
Po notkach zachwytu, niestety muszę przyznać,
że nie był to udany zakup.
Parametry ma niby spoko.
A zdjęcia robi nie takie jak bym chciała.
No cóż pewnie za jakiś czas kupię nastepny.
Bo ja bez aparatu jak bez ręki.
Super, że macie dobre relacje z Marudą. Rzadko spotykana sytuacja :-)
OdpowiedzUsuńMiło ze strony Marudy!
OdpowiedzUsuńA Wy już tak ze sobą nic, a nic?... :)
a tego to nikt nie wie, nawet ja ;-)
Usuń