Było całkiem przyjemnie.
Nie było upału, a to plus.
Lekko popadało.
Ale atmosfera była ciepła i to wystarczyło ;-).
Gdy starszyzna pojechała zaczełam się bawić.
Jakoś wcześniej mi się nie chciało, hihihihi.
Zespół grał nie tam jakies umpa, umpa,
Ale dość rokowo co mi odpowiadało.
A dziś dojść nie umiem do siebie.
I tu nie chodzi o ilość alko wypitego,
A bardziej o to, że ja już nie umiem zarywać nocy.
Postanowiłam w piżamie dziś posiedzieć.
Tak do popołudnia.
Bo pod wieczór jadę po tort urodzinowy.
Tak tak już za momencik moje urodziny.
Ja chcę ciasta!
OdpowiedzUsuńZaraz
Natychmiast!
zapraszam a jutro będzie jeszcze tort ;-)
Usuńo jakie pychoty!
OdpowiedzUsuń:) jak u mnie!
OdpowiedzUsuń