Wczoraj rozpoczełam sezon rowerowy,
Z Młodą pojechałyśmy sobie na małą przejażdżkę,
Zaliczyłyśmy McDonaldsa, a jakże by inaczej.
Choć mądrość Młodej mnie fascynuje.
Do zestawu dziecięcego zamiast frytek wzięła owocojogurt.
A zamiast coli soczek jabłkowy.
No duma mnie ogarnęła ;-)
Dziś rowerem do pracy.
Póki co mogę trzymać w zamkniętej toalecie męskiej.
Buhahahahaha
A jak tam zaczną remont to nie wiem.
Ale przejażdżka 15 minutowa z rana jest dla mnie wskazana.
Choć pewnie jutro z powodu nie wyspania wybiorę autobus.
Powód niewyspania opisze w następnej notce.
A no i zdradze WAM moją radość przeogromną.
Mam nowy aparat równiez czerwony.
Tym razem z konkurencyjnej firmy.
Póki co czytam instrukcję i poznaje nowe funkcje.
Niestety stere etui i jest za małe,
A i nową kartę pamięci muszę kupić.
No ale wszystko powolutku.
Ważne, że odzyskałam moją "prawą rękę".
Bo jakoś tak bez aparatu to łyso.
No to czekam na zdjęcia w takim razie;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei mam dylemat, jaki czytnik ebook'ów wybrać. Bo że kupię, to już pewne - w domu brak miejsca na książki papierowe.
OdpowiedzUsuńI też czekam na fotki :) Lubię zdjęcia Twojego autorstwa. Szczególnie, gdy w głównym kadrze widać fajny, siatkarski tyłeczek ;)
no ja właśnie Rodzicielce kupiłam na urodziny e-book i polecam kindle
UsuńNo proszę. Jest jednak jakaś nadzieja w młodym pokoleniu. Ja jutro też zasiadam na rower. Dosyć lenistwa. :)
OdpowiedzUsuńEryk nie tyka napojów gazowanych hehe :) a wieczorem po myciu zębów wie, że najlepiej pić wodę :)
OdpowiedzUsuńczekam na zdjęcia a etui jak obiecałam poszukam :) oby się znalazło!