Okazało się, że nie mam gdzie stawiac roweru w pracy.
Było miejsce, ale się zmyło.
No nic dziś pójdę się rozeznać co i jak.
Za to po dłuższej nieobecności odwiedziłam basen.
Od razu człowiekowi lepiej.
Chyba muszę częściej odwiedzać basen.
Mam możliwość chodzić na 6 rano.
To jest dobry plan ;-)
Ciekawe co mi z tego wyjdzie.
Nie byłam na basenie ze sto lat! Nie no, ostatnio to chyba we wrześniu.
OdpowiedzUsuńPlan dobry i godny realizacji:)
Ja tez zaczynam sie wybierac na basen :)
OdpowiedzUsuńChodziłam kiedyś rano na siłownię albo spinning - świetna sprawa :-) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńTeż przydałoby mi się nieco ruchu. Ale między szóstą a ósmą rano mam jedyne dwie godziny dziennie dla siebie (wieczorem padnięta od razu zasypiam w wyrku), więc przeważnie... gram w Simsy 2 (zwariowałam, prawda?)
OdpowiedzUsuńGrafika z Wiosną - boska. Chyba "ukradnę" i w niedalekiej przyszłości też u siebie wstawię ;)
O! A przy okazji:
http://the-burning-giraffe.blogspot.com/2013/04/wiosenna-liebster-award.html
Wprawdzie to nie Wypytywajki, ale jeśli jesteś chętna, to zapraszam do zabawy :)
Porwałam się kiedyś na chodzenie na basen o 6.00 rano. Było cudownie. Mało ludzi, zastrzyk energii pozytywnej od rana. Ale te pobudki? Niestety nie trwało to długo.
OdpowiedzUsuńRower i basen... to może być tylko wiosna. Planowanie wiosenne i jest lepsze i skuteczniejsze niż to w sylwestra na nowy rok... tak myślę. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuń