No jeśli chodzi o rodzinne relacje, to wiecie.
Blog niekoniecznie jest dobrym miejscem do uzewnętrzniania się.
Napisze tylko, że czasami coś nam ciąży, przeszkadza.
I takie uwolnienie się od tego jest dobre ;-).
Poza tym równowaga musi być.
Skoro Rodzicielkę mam najlepszą na świecie.
To męską stronę już niekoniecznie.
Mi tam nie jest z tym źle.
Koło południa jadę do Krakowa.
Mam nadzieję, że pogoda dopisze.
A później obiad u Pana Podróżnika.
Mam nadzieję, że będzie o czym pisać po powrocie.
A no i zapomniałam o wypytywajkach.
Koło 5 rano dziś mi się przypomniało.
Zatem wstałam, wypisałam pytania i posłałam.
Musze być bardziej zorganizowana.
Bo potem chodzę niewyspana.
No i zbliża się tydzień przeprowadzki.
Mam nadzieję, ze wszystko poukłada się dobrze.
I że jakoś upcham to wszystko co posiadam u Rodzicielki.
uwielbiam takie aparaty ;-)
MAm taki aparat jest srebrno czarny, a to co jest czarne jestz e skóry albo pseudo :] Chyba jednak nie robi zdjęć;/
OdpowiedzUsuńCo do układów rodzinnych, to chyba każdy z nas tak ma...niby to rodzina wszyscy sobie bliscy, powinni o siebie dbać, troszczyć się, pomagać sobie, nie oceniać... a czasami to, że ejsteśmy rodziną, jakby popychało nas do złośliwych zachować albo docinek przy wszelkich możliwych okazjach. Ludzie to jednak dziwny gatunek.
Przeprowadzka...sama chyba za nimi nie przeszkadzam, choć przyznać, że z wielką niecieprliwością czekam, kiedy przeprowadzimy się do naszego wymarzonego drewnianego domu w środku lasu :D
Czekam na zdjęcia z Krakowa-jakież to ejst piękne miasto!
I oby Pan Podróżnik się popisał choć ja nadal nie ejstem w temacie i nie wiem o kokgo chodzi;/
ale fantastycznie Ci się weekend zaczyna :) baw się dobrze :) przykre na pewno jest to, że z tatą są kiepskie relacje ale tak jak napisałaś najważniejsze, że masz Mamę kochaną :) cmokam
OdpowiedzUsuńJa tez uwielbiam takie aparaty, kupiłam kiedyś wyjątkowo na targu stary egzemplarz ale jak niosła to mi wypadł i tyle było mojej radości. :)
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o stusunki rodzinne to czasem trzeba zagryźć zęby i olać, czasem wyciągnąc rekę aby pomóc, równowaga musi być :)
Ja też w temacie podróznika nie jestem, więc nie wiem, co i jak :( Ale pewnie wkrótce będziemy wiedzieli wszystko ;))
OdpowiedzUsuńA co do relacji rodzinnych - jak ja Cię dobrze rozumiem..
:***