Wiecie co.
Jakoś jak zaczynam czuć blokadę w blogowaniu.
gdy zaczynam pisać na nowym blogu, to czuje się wolna.
Ale po jakimś czasie nie chce pewnych spraw upubliczniać.
Nie lubię tego w sobie.
Ostatnio mało piszę o Koledze,
A to dlatego, że sama nie wiem co chcę.
A może bardziej ja wiem co chcę, ale.........,
No i niekoniecznie chcę komentarzy co i jak.
Bo z boku może to zupełnie dziwnie wyglądać.
Ale wiem też, że czytacze trzymają kciuki by coś się wykluło.
Chciałabym swobodnie pisać,
Czytać komentarze, one często dają do myślenia, a to lubię ;-).
Coś w tym jest. Niby blog powinien być miejscem, gdzie człowiek może się "wyżyć", opisać wszystko, ale to jednak Internet, a on jest bezlitosny. Zostawiamy po sobie ślady i mimo wszystko blogowanie odbiega znacznie od przelewania myśli do zeszytu...
OdpowiedzUsuńJa wielokrotnie łapię się na tym, że niektóre kwestie pomijam i nie upubliczniam. I nie z obawy przed negatywnymi komentarzami, bo nikt nikogo nie będzie wiecznie głaskał po głowie, tym bardziej, jak ktoś postępuje źle, ale po prostu niekiedy wolę coś zostawić samej sobie i osobiście się z tym uporać.
Popieram Wasze słowa, czasem o niektórych rzeczach też nie potrafię pisać. I to mnie wkurza. Ale chyba siłą rzeczy blogowicze stają się sobie bliscy..
OdpowiedzUsuńChyba tak jest, że się boimy pisać o pewnych rzeczach, bo możemy zostać źle lub w ogóle niezrozumiani.
OdpowiedzUsuńNiby jesteśmy sobie obcy (no może nie my przynajmniej nie do końca :D) ale jednak... Poza tym w necie nie ma anonimowości, nigdy nie wiadomo kto zajrzy, przeczyta, domyśli się, że to przecież ten XYZ...
A poza tym to jesteś jak normalna baba: zmienną żeś jest i nie umiesz się zdecydować :P
Opisywany problem znam niestety, aż za dobrze...
OdpowiedzUsuń1. Błyszczyk - szminka od bardzo wielkiego dzwonu.
OdpowiedzUsuń2. Wolałabym poza domem, ale że mam wolną tylko niedzielę, zazwyczaj tylko wyjście na spacer ;-)
3. Dwuczęściowy, ale dół z pareo, zdecydowanie ;-)
4. Do spania znaczy się? Tylko nago!
5. Praworęczna - lewą ręką to ja się co najwyżej podetrzeć mogę :P
A co do pisania na blogu... oj, rozumiem :-)
Mam ostatnio to samo.
OdpowiedzUsuńSzczególnie po tym, jak mój blog zaczął odwiedzać i komentować jakiś bezczelny troll.
Ech.