poniedziałek, 25 lutego 2013

aparat

No to zapomniałam dziś aparatu, więc będzie bez zdjęcia.
Weekend był bardzo intensywny i bardzo przyjemny.
Ponownie byłam na warsztatach wikliny papierowej.
Rany jak sobie pooglądałam jak dziewczyny tworzą to tylko pozazdrościć.

Po warsztatach zostałam przyjęta na pyszna zupkę by Czerwone Paznokcie,
No i tak sobie pomyślałam, 
jak  to miło mieć znajomych nie tylko w swoim mieście.
Pogaduchom nie było końca.
Lubię taki czas.

Coraz bardziej doceniam takie znajomości.

4 komentarze:

  1. Fajnie, że znacie się nie tylko wirtualnie. Ja niestety nie poznałam na żywo jeszcze nikogo z blogosfery.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spytałem wujka Google'a o tą wiklinę papierową. Pokazał mi i faktycznie robi wrażenie.
    A miłej zmaterializowanej z zerojedynkowej znajomości gratuluję. W tym pędzącym, wirtualnym świecie to rzadkość.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja poznałam już kilka osób dzięki blogowi. I żadnej ze znajomości nie żałuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te znajomości są bardzo pozytywne i potrzebne w życiu myślę :)

    OdpowiedzUsuń