A Święta sobie trwają, jest miło sympatycznie.
Bez żadnej snki.
Są to Święta rodzinno - znajomowe (ohh jak to brzmi).
Wigilia u Brata, więc miałam mało do roboty ;-).
Wczoraj obiad u Rodzicielki.
A dziś TRADYCJA ;-).
Po między tymi rodzinnymi spotkaniami, Pasterka, kolędowanie po Pasterce.
Do białego rana.
W sumie to aż skończył nam się repertuar kolęd.
O Tradycji już wiele razy pisałam na poprzednim blogu.
Kto chętny to napiszę jeszcze raz co to takiego ;-)
Brat dostał sziszę.
Wigilia była w zapachu wiśni ;-)
O masz, jak cudownie :D
OdpowiedzUsuńtradycja?:>
OdpowiedzUsuńfajnie :)
OdpowiedzUsuń