czwartek, 27 września 2012

to nie jest notka marudząca

O 11,15 miałam być nad morzem
No prawie nad, bo w Gdyni.
Niestety plany musiałam pozmieniać.
Czasami są rzeczy niezależne od NAS.
Nie marudze i nie smuce się.
No może tylko tyci, tyci.
Ale tak kocham nasz Bałtyk.
W sierpniu wyjazd nie wypalił, no i teraz również.
Ehhh w tym roku chyba się nie nacieszę pieknymi widokami.
Za to siedzę w pracy i mnie nosi.

2 komentarze: