piątek, 27 lipca 2012

sekretarka

Jakoś mam złe doświadczenia z sekretarkami/prawymi rękami szefa.
W dwóch pracach jakoś nie miałam szczęście do osób na tym stanowisku.
W poprzedniej miałam taką, o bardzo małym rozumku, a teraz w sumie nie jest lepiej.
Dziś już 3 min po rozpoczęciu pracy tak mnie wpieniła, że szok.

Odkąd wróciła z macierzyńskiego, to wydaje Jej się, że pozjadała rozumy.
Niech każdy wykonuje swoją pracę, a będzie dobrze.

ehhhh
no musiałam się po prostu wyżalić

1 komentarz:

  1. Pojęcia nie mam, na czym polega praca sekretarki. Nie wydaje mi się, by trzeba było posiadać jakąś specjalistyczną (z jednej dziedziny) wiedzę. Po prostu trzeba dobrze i sprawnie wykonywać pracę biurową.
    W wyobraźni zawsze mam na takie sceny szybką ripostę, ale w rzeczywistości nigdy nie wiem, co powiedzieć.
    A przyznać muszę, że jak sama wracałam z macierzyńskiego (choć i tak raz na tydzień przyjeżdżałam do biura i odwalałam robotę), to nie mogłam sobie przypomnieć podstawowych paragrafów (księgowość, kadry i sprawy prawne).
    Hmm... wiesz, że nigdy nie pytałam, na czym polega Twoja praca? W jakim charakterze pracujesz? Czy to jednak zbyt szczegółowe pytanie, by zdradzać na blogu? :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń