Jakoś mam złe doświadczenia z sekretarkami/prawymi rękami szefa.
W dwóch pracach jakoś nie miałam szczęście do osób na tym stanowisku.
W poprzedniej miałam taką, o bardzo małym rozumku, a teraz w sumie nie jest lepiej.
Dziś już 3 min po rozpoczęciu pracy tak mnie wpieniła, że szok.
Odkąd wróciła z macierzyńskiego, to wydaje Jej się, że pozjadała rozumy.
Niech każdy wykonuje swoją pracę, a będzie dobrze.
ehhhh
no musiałam się po prostu wyżalić
Pojęcia nie mam, na czym polega praca sekretarki. Nie wydaje mi się, by trzeba było posiadać jakąś specjalistyczną (z jednej dziedziny) wiedzę. Po prostu trzeba dobrze i sprawnie wykonywać pracę biurową.
OdpowiedzUsuńW wyobraźni zawsze mam na takie sceny szybką ripostę, ale w rzeczywistości nigdy nie wiem, co powiedzieć.
A przyznać muszę, że jak sama wracałam z macierzyńskiego (choć i tak raz na tydzień przyjeżdżałam do biura i odwalałam robotę), to nie mogłam sobie przypomnieć podstawowych paragrafów (księgowość, kadry i sprawy prawne).
Hmm... wiesz, że nigdy nie pytałam, na czym polega Twoja praca? W jakim charakterze pracujesz? Czy to jednak zbyt szczegółowe pytanie, by zdradzać na blogu? :)
Pozdrawiam!